Sny też mają fazy


Podobno człowiek przesypia średnio 20 lat życia. Sporo traci. 

Sen przybiera rozmaite fazy... Człowiek kładzie się, trochę wierci, potem zapada w sen lekki, a następnie w coraz głębszy i znowu przechodzi w lżejszy. W którymś momencie, po fazie snu głębokiego, jego gałki oczne zaczynają się szybko poruszać. To sen REM, zwany też snem paradoksalnym. Badania potwierdziły, że istnieje kilka faz snu, charakteryzujących się swoistą aktywnością elektryczną mózgu. Kiedy jesteśmy czujni, aktywność mózgu jest zdesynchronizowana: badania EEG ujawniają bardzo niskie fale o dużej częstotliwości, nazywane falami beta. Natomiast w momencie, gdy ogarnia nas senność, fale zaczynają się coraz bardziej synchronizować. Neurony nie wykonują własnych zadań: mają taką tendencję, by działać wspólnie. Te fale przy zasypianiu, we wstępnej fazie snu to fale alfa, znacznie wyższe i wolniejsze. Obserwujemy je również u osób czuwających po zamknięciu oczu i relaksujących się. W tej fazie zasypiania mamy jeszcze kontakt z rzeczywistością, ale później wchodzimy w głębsze fazy snu, pojawiają się powolne fale delta, generowane w strukturze zwanej hipokampem, odpowiedzialnej między innymi za tworzenie śladów pamięciowych. Jeżeli po wyuczeniu się materiału do egzaminu udamy się na spokojny nocny wypoczynek, będziemy mogli nabytą wiedzę łatwiej wyciągnąć z mózgu, niż gdybyśmy na wkuwaniu materiału spędzili całą przedegzaminacyjną noc. 

Uważa się, że mocny, głęboki sen regeneruje organizm. Stwierdziły to badania, przeprowadzone już prawie przed pół wiekiem, wskazujące, że na początku głębokiego snu wydzielają się do krwi znaczne ilości hormonu wzrostu, czynnika powodującego między innymi regenerację tkanek i przyspieszenia gojenia ran. Jednakże sen głęboki to niecała historia. Mniej więcej co 90 minut sen spłyca się, przechodzi przez fazy od 3 do 1, a potem następuje właśnie okres snu paradoksalnego. W ciągu nocy ta rytmika się utrzymuje, ale w kolejnych cyklach mamy coraz mniej fazy snu głębokiego, a coraz dłuższe sny REM. Aż do porannego obudzenia. Sen REM jest bardzo ciekawym zjawiskiem. Chociaż aktywność naszego mózgu jest podobna jak w fazie czuwania, jesteśmy zablokowani motorycznie. Jeśli normalnie w czasie snu przewracamy się z boku na bok, poruszymy ręką czy nogą, to teraz jesteśmy kompletnie sparaliżowani. Obudzeni w takim momencie mówimy, że mieliśmy marzenia senne.

We śnie zmysły nie działają i umysł, kompletnie nie krępowany, zaczyna tworzyć własną bajkę. Dochodzą do tego emocje. Jeśli kładziemy się spać szczęśliwi i zadowoleni, sny będą dobre, natomiast jeśli kładziemy się spać z uczuciem winy czy zagrożenia, będą gorsze. Warunki snu wpływają na kształt marzeń, gdyż część zewnętrznych bodźców może być inkorporowana do marzenia sennego.

Sen stał się ważnym tematem teraz, kiedy wielu z nas narzeka, że ma kłopoty z zasypianiem - i sięga po leki. Leków nasennych należy unikać, bo wprawdzie ułatwiają zasypianie, ale zmieniają to, co nazywamy architekturą snu: ubywa snu REM, a także snu głębokiego, z uwalnianiem hormonu wzrostu. Nie należy się przejmować bezsennością, bo w końcu i tak zaśniemy i, co ciekawe, wrażenie, że nie śpimy, czerpiemy z czasu, kiedy to się dzieje, a kiedy śpimy, natychmiast o tym zapominamy. Kiedy bada się osobę, która skarży się na bezsenność, okazuje się na przykład, że w nocy sześć razy się budziła na 5 minut, a między tymi epizodami spała, tyle że tego nie pamięta. Nieświadomie łączy okresy czuwania, a jeśli na dodatek przywiązuje wielką wagę do domniemanej bezsenności, jest bardzo nieszczęśliwa. 

Czytaj wiecej: >>TUTAJ<<

Autor: Patrycja Orzech

0 komentarze: