JOW to Jednomandatowe Okręgi Wyborcze. Ich wprowadzenie w życie pozwoliłoby na podział Polski na 460 okręgów wyborczych, których obecnie jest tylko 41. Taki podział okręgów obowiązywałby w wyborach do Sejmu. W każdym z okręgów mógłby zostać wybrany tylko jeden poseł, który zdobyłby w głosowaniu najwięcej głosów. Każdy kandydat startowałby jako niezależny albo popierany przez którąś z partii wyborczych. Zaś wyborcy wybieraliby kandydata z jeden listy pełnej nazwisk.
Państwa demokratyczne stosujące praktykę jednomandatowych okręgów wyborczych:
- Stany Zjednoczone
- Wielka Brytania
- Francja
- Kanada
- Japonia (do 1992 system dwu- lub trójmandatowych okręgów wyborczych)
- Australia (proporcjonalny głos alternatywny)
W Polsce ten sposób wyboru obowiązuje:
- od 2011 w wyborach do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej,
- od 2014 do rad gmin w gminach niebędących miastem na prawach powiatu.

Jakie są, zdaniem zwolenników jednomandatowych okręgów wyborczych zalety JOW? To przede wszystkim ta mówiąca o tym, iż posłowie w końcu byliby w pełni odpowiedzialni przed swymi wyborcami za to co robią. Mogłoby to też ożywić życie polityczne w Polsce i podnieść kompetencje posłów. Do tego politycy wybrani w systemie JOW byliby bardziej zainteresowani tym, co dzieje się w ich regionie, a to pozwalałoby na rozwój danego miejsca. Po wprowadzeniu JOW rozwinęłoby się społeczeństwo obywatelskie.
Przeciwnicy
jednomandatowych okręgów argumentują swoje stanowisko:
- brakiem reprezentacji dla dużej części społeczeństwa
poprzez wykluczanie mniejszych i średnich partii z podziału mandatów (przykład
USA i Kanady);
- sprzyjaniem dominacji pojedynczej partii w danych
okręgach wyborczych;
- zwiększaniem zjawiska podziału głosu między dwoma
zbliżonymi do siebie kandydatami;
- potencjalnym nadmiernym przywiązaniem deputowanego do
terenu, z którego został wybrany;
- umożliwianiem zjawiska dopasowywania
granic okręgów wyborczych celem zwiększenia liczby wygranych
mandatów.
W przeprowadzonym w 2008 przez CBOS badaniu za wprowadzeniem jednomandatowych okręgów wyborczych wypowiedziało się 40% ankietowanych, za systemem proporcjonalnym − 16%, zdania nie miało 21% pytanych.
Jestem Ci niewyobrażalnie wdzięczny za tego posta! W końcu ktoś wytłumaczył mi, o co to są te JOWy i z czym to się je... W sumie trochę wstyd, że 20 letni facet nie ogarnia takich spraw, ale co poradzić :D
OdpowiedzUsuńWoo masz dużą wiedzę na ten temat ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam:
unnormall.blogspot.com
Ja nawet o JOWach nie słyszałam. Aj, moja wiedza jest marna
OdpowiedzUsuń